Zwracam się z kolejnym moim problemem. Otóż po zakupie auta słychać było i to całkiem głośno pięknie świszczącą turbinę. Po pewnym czasie całkowicie przestałam słyszeć te dźwięki. Nie potrafię stwierdzić, kiedy to dokładnie nastąpiło, jednak cały czas zastanawiam się, jaka może być tego przyczyna. Pewnego razu podczas jazdy oderwała mi się dolna osłona silnika i nie jestem pewna, czy nie przestałam słyszeć tego dźwięku w momencie, gdy mi ją przykręcono (możliwe, że dotychczas przykręcona była źle). Nie mam doświadczenia więc nie wiem, czy to może mieć jakieś znaczenie. Inna sprawa, że od niedawna obawiam się o uszkodzenie katalizatora, czy to może mieć jakiś wpływ na pracę turbiny?
Co do spadku mocy z tym związanego wydaje mi się, że niewielki, ale nastąpił, jednak nie jestem pewna, czy sobie tego nie wmówiłam.
Jak sprawdzić, czy turbina działa? Bo z tego, co wiem, to wcale nie musi jej być słychać, żeby działała. No ale skoro kiedyś było..
Jeżeli by turbina nie działała to by cię maluchy wyprzedzały.
Podjedź do jakiegoś warsztatunakomputer.Za 50pln rozwieją wszystkie twoje wątpliwości.
Turbiny nie musi być słychać. _________________ Pozdrawiam.
Właśnie wiem, że nie musi, tylko dziwne jest dla mnie, że kiedyś słychać było i nagle przestało.
Wydawało mi się, że turbina tylko wspomaga przyspieszenie i w przypadku, gdy przestanie działać, nie spada ono do minimum. Ale mogę się mylić. Tak czy inaczej chyba rzeczywiście podjadę gdzieś na diagnostykę komputerową i skończą się moje problemy.. albo dopiero zaczną
Poza tym "wyciszeniem" turbiny (jednak ją słychać, tylko bardzo słabo) i spadkiem mocy pojawiły się niedawno niepokojące odgłosy z przodu auta (według mnie z silnika, ale pewna nie jestem) przy obrotach w zakresie około 1200-1800. Przy mniejszych, jak również większych, chodzi normalnie, poza tym nie jest tak cały czas, raz te odgłosy ustały na kilka dni, potem wróciły, a obecnie raz są, raz ich nie ma. Nie wiem, czy jest to jakoś z tą turbiną powiązane, czy nie. W każdym razie zauważyłam, że przy obrotach powiedzmy 3000 rura intercoolera daje się bez większego problemu ścisnąć, co oznacza, że nie ma w niej odpowiedniego ciśnienia. Pojechałam sprawdzić VAG-iem, wyskoczył błąd P1556 - przekroczona dolna wartość ciśnienia doładowania czy jakoś tak, czyli nic zadziwiającego. Pierwsze, co mi przychodzi w tej sytuacji do głowy, to jakaś dziura w intercoolerze albo nieszczelności na połączeniach i przez to uciekające powietrze. Chciałam, żeby mechanik to sprawdził, ale on się uparł, że intercooler'owi nic nie jest, że to się przycina "część" (on nie potrafił tego nazwać, więc ja tym bardziej, zastanawiam się tylko, w jaki sposób w takim razie zamówiłby ten element, gdybym się zdecydowała wymieniać), odpowiedzialna za uruchomienie turbiny, przez co nie ma dopływu odpowiedniej ilości spalin. Naprawę wycenił mi na co najmniej kilkaset PLN, ale potem się ze mną przejechał tym autem i stwierdził, że "ładnie chodzi" i nie ma się co przejmować, mam niby pojeździć parę dni i podjechać znów, sprawdzić, czy błąd o tym kodzie będzie się powtarzał. Dla mnie jest jasne, że będzie, bo objawy nie pojawiły się kilka dni temu, turbiny nie słyszę tak jak kiedyś od dłuższego czasu, więc się nagle samo nie naprawi. Mam wrażenie, że jak bym pozwoliła w tym warsztacie rozebrać silnik, nagle okazałoby się, że mnóstwo rzeczy jest tam do wymiany. Nie mam pojęcia, jak nazwać fachowo element, przeznaczony do rzekomej wymiany, ale czy to możliwe, by zdiagnozować coś takiego jedynie na podstawie odczytu z VAG-a, niczego nie rozbierając? Bo według mnie to dość dziwne. Zależy mi na tym przyspieszeniu, jakie auto miało wcześniej, jednak nie dam sobie rozebrać silnika, jeśli nie zachodzi taka konieczność. Poza tym niepokoją mnie te dziwne dźwięki, które mechanik najzwyczajniej zignorował i mi też poradził tak zrobić ("naprawi się samo"?). Zastanawiam się nad uszkodzeniem/zapchaniem katalizatora, jednak kiedy pojechałam do mechanika (innego) i powiedziałam, że chcę, żeby mi sprawdził czy katalizator nie jest zapchany albo rozbity, popatrzył się na mnie jak na idiotkę i powiedział, że się nie da. Jak to się nie da? Zapewnienia rzekomych specjalistów, że nic się złego nie dzieje jakoś tak dziwnie brzmią w obliczu obserwowanych przeze mnie objawów, nie mogę tak z założonymi rękami czekać, aż się uszkodzi turbina albo jeszcze co innego. Mechaników u mnie w mieście jest pod dostatkiem, więc będę próbować dalej. Jak tego kata konkretnie sprawdzić? Czy mogę w tej sytuacji polegać na wyniku pomiaru składu spalin, czy wypadałoby zrobić jeszcze, np. pomiar ciśnienia wydechu, a może najlepiej odłączyć wydech przy katalizatorze, przejechać się i sprawdzić, czy jest różnica? Chociaż z tego, co mi wiadomo, różnica pomiędzy jazdą z katalizatorem i bez jest zawsze, niezależnie od tego, czy jest on sprawny, czy nie.. _________________ http://www.polskajazda.pl/Samochody/Audi/A3/119346
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Audi A3 ) Porady, problemy techniczne
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.